sobota, 23 kwietnia 2016

Odżywiające domowe maseczki na włosy czyli kokos i kakao w roli głównej!

Witam!
Jak minął Wam dzień? Poświęciliście chwilę swoim włosom?
Z każdej strony atakują nas specyfiki drogeryjne czy sklepowe poświęcone regeneracji naszych włosów i choć wiele z nich spisuje się celująco, chciałabym polecić Wam maseczki, które przy odrobinie czasu i energii, możecie przyrządzić we własnym domu. Oczywiście nie odsuwam Was od specyfików, które jesteśmy w stanie kupić, nic podobnego, są filarem pielęgnacji moich włosów. Mam na celu jedynie podzielenie się z Wami przepisem oraz ukazanie ciekawej alternatywy kosmetyków :)



Maseczka kokosowa:
  • łyżka oleju kokosowego
  • niecała łyżka mleczka kokosowego
  • dwie łyżki wiórków kokosowych
  • mąka ziemniaczana (ilość wg uznania) 
  • pół łyżeczki miodu




    Taka maska nawilży Wasze włosy, jednocześnie zabezpieczając je od zewnątrz, co  zachowa nawilżenie w środku włosów oraz wzmocni je i zapobiegnie niektórym ich urazom.  Maseczka doda włosom blasku, wygładzi je i zmiękczy.


    Jak sporządzić?
    Łyżkę oleju kokosowego roztopiłam w kąpieli wodnej, a następnie wsypałam wszystkie składniki oprócz mąki do pojemniczka, w którym zamierzałam wszystko zblendować. W zależności od możliwości Waszych robotów kuchennych podejmujemy się dalszych kroków. W przypadku, kiedy Wasza maska stała się gładką masą na tyle posiekaną, że nie wyczuwacie w niej grudek, mozecie od razu wsypać do niej tyle mąki, by maska nie była zbyt lejąca. Jeśli jednak wiórki kokosowe nie zblendowały się na tyle, by być spójne z masą, radzę, by produkt naszej pracy przelać lub przecisnąć (w zależności od  jego stopnia gęstości) przez sitko. Pomoże nam to uniknąć  kawałków wiórków, które nie muszą okazać się łatwe do zmycia z włosów. Po tej procedurze, możemy przystąpić do dodawania mąki do masy. :)

    Kąpiel wodna - rozpuszczanie oleju


     Maska kokosowo-kakaowa
     
Druga maska, którą zamierzam Wam polecić jest niczym innym jak maską kokosową z dodatkiem czarnego, gorzkiego  kakao.  Do bazy, jaką jest wyżej opisane przeze mnie mazidło dodajemy ćwierć do łyzeczki kakao. :) Musimy pamiętać jednak, że zagęszcza ono maskę o wiele bardziej niż mąka, zatem ograniczmy się do dodania do maski kokosowej połowy łyżeczki mąki i ćwierci łyżki kakao. Jeśli konsystencja nas nie zadowoli, możemy stopniowo dodawać kakao.

Maska jako że  skład ma podobny do uprzedniej zadziała na włosy podobnie, chociaż dodatek tego jednego składnika przyczyni się do:
dodatkowego, intensywnego nawilżania włosów,
nabłyszczenia czupryny,
podbicia fal lub skrętu,
dociążenia,
pogłębienia koloru ciemnych włosów,
większego nieporządku  w łazience :D


Obojętnie, na którą maskę się zdecydujemy, sposób jej użycia będzie taki sam.
Gotową maseczkę nakładamy na włosy i trzymamy 20min-1h, by spotęgować jej działanie możemy założyć na głowę termocap, worek lub owinąć włosy folią, a następnie ręcznikiem.  Maskę zmywamy odżywką lub szamponem pozbawionym SLS.  I gotowe! :)

Składniki oraz ich ilość możecie oczywiście modyfikować według swoich potrzeb. Jeśli macie jakieś szczególne pytania, co do modyfikacji, z chęcią odpowiem na nie w komentarzu :)

UWAGA: Olej kokosowy, jako że jest olejem nasyconym może nie polubić się z włosami wysokoporowatymi.  Są oczywiście wyjątki od tej reguły, ale jeśli macie wysokoporowate włosy, może skończyć się to u Was spuszeniem :)

Którą maseczkę wolicie? :)

6 komentarzy:

  1. Bardzo lubię domowe maseczki i czasem sama sobie coś przyrządzam. Tą z kakao spróbuję;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli tylko Twoje włosy lubią kokos, to bardzo polecam :D
      Napisz, jak Ci poszło :)

      Usuń
  2. hmmmm ale pachniało by w całym domu takim kakao:D gdzie masz gadżet do obserwacji?

    OdpowiedzUsuń
  3. Fakt pachnie, pachnie. Jeśi lubi się zapach kakao, to cudownie :D Ja z racji na eksperymenty włosowe z kakao duszę się już odrobinę jego wonią :O
    A co do tego gadżetu... Szczerzę muszę się przyznać, że zapomniałam o nim, ale już nadrobiłam i pojawił się na blogu :D

    OdpowiedzUsuń